sobota, 15 grudnia 2012

Oscar Wilde - Dialogi o sztuce

Oskar Wilde jest już z tych czasów człowiekiem zachodzącego słońca, typem św. Jana Chrzciciela a rebours, przychodzącego już po przyjściu wszelkich zbawicieli. Wystąpił on na to, aby wszelkie ewangelie doprowadzić do absurdu, a zbawicielstwa depopularyzować. 
Sztuka jego nosi już wszelkie znamiona inwazyi życia i to nie tylko życia mu spółczesnego, ale życia przyszłych Zjednoczonych Stanów europejskich. Graniczy ona z senzacyą z jednej a z utopią z drugiej; emissaryusze obu tych nadgranicznych dzierżaw gospodarzą w niej czasami bezkarnie. Oskar Wilde jedną nogą jest jeszcze w świątyni Sztuki przez wielkie S, a drugą nogę już postawił w tym XX wieku, w którym wszelka duchowość stanie w liberyi obszarpańczej statystycznych mas, monad ludzkich niszczących owoce niemoralności dziewiętnastu wieków.

Adolf Nowaczyński, Przedmowa, [w:] Oskar Wilde, Dyalogi o sztuce, przeł. Marya Feldmanowa, Lwów 1906, s. IX.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz