środa, 31 października 2012

Franciszka Themerson - A View of the World

Rysowała wiele. Podobno już mając trzy lata z okładem zarysowywała każdą dostępną jej płaszczyznę (pierwszy wielki temat: aniołki siedzące na nocniczkach) i trzeba przyznać, że jej "dorosłe" dzieła w swej wyrafinowanej prostocie zachowały jakąś dziecięcą właśnie świeżość. Wypracowała swój niepowtarzalny styl, oparty na konturowej, delikatnej, lecz śmiałej kresce, niekiedy łączonej z rozlewającą się plamą tuszu. Tymi skromnymi środkami tworzyła aluzyjne, poetyckie kompozycje z przenikających się profili, sylwetek i oczu, pełne filozoficznej zadumy.

Marcin Giżycki,
Franciszka Themerson (1907-1988), [w:] Stefan Themerson, Jestem czasownikiem czyli zobaczyć świat inaczej, Płock 1993, s. 159.


Franciszka Themerson


niedziela, 28 października 2012

Leo Lipski - Piotruś

Apokryficzna powieść Piotruś w swej ascezie wyrzeka się używania słowa "cierpienie". Pisarz samą konstrukcją sytuacji bohatera, formami braku, pustki, niedopowiedzenia definiuje kondycję postaci, ujawnia swoistą "ideologię doświadczenia traumatycznego", sprawia, że cierpienie wpływa na specyficzne ukształtowanie literackiego wizerunku bohatera-narratora utworu.

Hanna Gosk, Jesteś sam w swojej drodze. O twórczości Leo Lipskiego, Warszawa 1998, s. 103.


Leo Lipski (lata 60-te)

środa, 24 października 2012

Yeży Yankowski - Tram wpopszek ulicy

Jankowski wychodzi poza zmartwiały język poetycki, tworzywem dla jego literackich wartości jest bogata skarbnica języka słyszanego wokrąg niego. Nie waha się też przed tworzeniem słów własnych, zgodnych z duchem języka, jeśli tego wymaga myśl utworu, i przed tworzeniem własnych mitów nowoczesnych. Uczucia wypowiada nieużewanemi dotąd w literaturze obrazami.
Wynikiem tego wyzwolenia się z niewoli tworzywa jest użycie jako eksperymentu uproszczonej pisowni, o czem autor pisze: "piszę tak, jak czyni olbrzymia większość ludzi nieuczonych w Polsce". I nie można mu się dziwić: w ostatnich dziesiątkach lat uczeni wzięli poezję polską w monopol i zadusili ją księgami uniwersyteckimi. Przystąpcie ku świątyni poezji i wy nieuczeni, jeśli macie dla poezji szczere i wielkie uwielbienie.

Radosław Krajewski, Futuryzm polski, "Zdrój" 1919, t. IX, z. 3, s. 70-71.

środa, 17 października 2012

Witold Hulewicz - Teatr wyobraźni

Ktoby dzisiaj chciał napisać coś w rodzaju filozofii twórczości mikrofonowej, estetyki sztuki radiowej, albo dramaturgii słuchowiska radjowego - byłby w bardzo trudnej sytuacji. Czułby się w wielkim lesie, którego ręka ludzka nie tknęła. Radjo niema dotychczas nietylko swojej biblji, nie posiada nawet katechizmu.

Witold Hulewicz, Teatr wyobraźni. Uwagi o słuchowisku i literackim scenrajuszu radjowym, Warszawa 1935, s. 9.



Witold Hulewicz  (1928)  

środa, 10 października 2012

Anatol Stern - Europa

Europa z podobnego jest materiału, co Wieża Babel Słonimskiego, co poniekąd powieści Witkacego, co Palę Paryż Jasieńskiego. Jej kontynuacja w tomie Bieg do bieguna nosi znamienny tytuł Zdobycie Paryża. Mniej eschatologiczne, mniej katastroficzne, ale już są groźne te obydwie wizje Anatola Sterna.
(...)
Nowoczesność i relatywizm, kosmopolityzm i nihilizm, sejsmograf podświadomości i pierwotność, dionizyjskie rozpętanie i naturalistyczna prowokacja, wszystko to miesza się w tym tyglu. Poemat godzien stanąć przy młodym Majakowskim, przy Majakowskim jako kubofuturyście.

Kazimierz Wyka, Z lawy metafor, "Życie Literackie" 1957, nr 31, s. 2. 

Książka była jedną z ostatnich realizacji Szczuki; ukazała się zresztą w dwa lata po tragicznej śmierci artysty. Niemałą zasługę w tym przedsięwzięciu wydawniczym miała Teresa Żarnower, która wykonała brakujący projekt okładki tomu oraz czuwała nad techniczną realizacją druku. Całość sfinansował Stern. Europa jest dziełem bardzo spójnym, poezja stapia się z obrazowaniem w jakość wyjątkową. Wpływ Lissitzky'ego (widoczny w Ziemi na lewo) jest tu także dostrzegalny; dla szaty graficznej Europy inspirację mogło stanowić wydanie tomu wierszy Majakowskiego Dla golosa (1923) opracowane przez rosyjskiego artystę. Stern dowodził jednak, iż Szczuka doszedł do fotomontażu drogami innymi niż dadaiści, grupa Lef czy surrealiści i swoje kompozycje określał mianem poezoplastyki i nowoczesnej epopei, akcentując, zdaniem Sterna, nadrzędną ich jakość liryczną.

Piotr Rypson, Książki i strony. Polska książka awangardowa i artystyczna XX wieku, Warszawa 2000, s.62.

sobota, 6 października 2012

Wiktor Woroszylski - Życie Majakowskiego

Zasadnicza zawartość książki - nie licząc obszernych aneksów - obejmuje 780 stron sporego formatu. Z tego na tekst Woroszylskiego (krótkie wprowadzenia do poszczególnych rozdziałów i informacje wiążące zestawiane fragmenty) przypada jakieś 30 stron. A jednak jest to w pełnym tego słowa znaczeniu dzieło Wiktora Woroszylskiego - i to nie tylko dlatego, że wszystkie wykorzystane materiały podane są w jego tłumaczeniu. Liczy się bowiem autorstwo koncepcji, autorstwo spojrzenia szeregującego dokumenty według istotnego "przebiegu dramatu".
Woroszylski nazywa to skromnie "dyrygowaniem światłami". Można i tak to nazwać. Ale ogromnej zaiste przytomności umysłu wymagała ta czynność, jeśli weźmiemy pod uwagę mnogość i różnorodność postaci wysuwających się co chwila na plan. Przemawia więc przede wszystkim sam Majakowski - zdaniami ze swych utworów poetyckich, zdaniami z listów, wspomnień autobiograficznych, artykułów prasowych i improwizowanych wystąpień w czasie spotkań autorskich. Przemawiaja jego najbliżsi krewni (matka i dwie siostry), przemawiają liczące się w jego życiu kobiety. I jego przyjaciele z różnych lat. I jego entuzjaści. I jego przeciwnicy. Postacie ze świata literatury i sztuki - postacie ze świata politycznego (nie wyłączając samego Lenina).
(...)
Nie jest to pierwsza książka o Majakowskim. ale na pewno jest ona najbardziej wszechstronną, najbardziej oryginalną publikacją tego typu. I podejrzewam, że nie tylko na gruncie polskim. Bo jest to jednak coś innego niż tom najsubtelniejszych chociażby dywagacji krytycznych - jest to nawet coś innego, niż klasyczna kronika życia i twórczości jakich doczekał się już niejeden wielki pisarz u nas i na świecie.
 
Adam Włodek, Majakowski - prawdziwy, "Życie Literackie" 1966, nr 18 (744), s. 7.

Okładka wydania z 1984 roku


Wiktor Woroszylski (1956)