czwartek, 13 czerwca 2013

Antoni Słonimski - Wieża Babel

Na wskroś nowoczesne było natomiast tworzywo Wieży Babel (wyst. i prwdr. 1927) Antoniego Słonimskiego. Iście Przybosiowska, spotęgowana do gigantycznych rozmiarów, fascynacja techniką połączyła się tu z ekspresjonistycznym zamiłowaniem do wielkich alegorii i do operowania tłumami (co znakomicie wykorzystał inscenizator dramatu, Leon Schiller), dając w efekcie — przyszłościową w warstwie realiów, wyraźnie jednak zaadresowaną do współczesności — wizję budowy nowej Wieży Babel, symbolizującej jedność i braterstwo ludów całej ziemi. Pierwszą komplikację przynosi tu konflikt między maksymalistycznym idealizmem przywódcy,  który cel upatruje w samym akcie tworzenia i dążeniu wzwyż, a utylitaryzmem tłumów, pragnących korzystać z Wieży już zaraz, natychmiast. Po uchyleniu tej antynomii — bardziej romantycznej czy młodopolskiej niż "nowoczesnej" — dramat przesuwa się ku problematyce bliższej aktualnie toczącej się historii. Zburzoną przez trzęsienie ziemi (pseudonim wojny) Wieżę pragną — wbrew różnym kapitalistycznym kombinatorom — odbudować spadkobiercy idei braterstwa i pacyfizmu. I odnoszą, wstępne przynajmniej, zwycięstwo.
"Przyszłościowość" Wieży Babel pozwala przypomnieć, że są to lata politycznej czy historiozoficznej fantastyki, reprezentowanej przez prozę Brunona Jasieńskiego, Aleksandra Wata i — Stanisława Ignacego Witkiewicza. Ufna wiara w łatwe rozwiązywanie zarysowanych tu konfliktów i w świetlaną przyszłość ludzkości każe jednak pamiętać o różnicach dzielących optymistycznego liberała od ideologa walki klas — z jednej strony, od katastrofistów — ze strony drugiej. Wieża Babel nie całkiem ustrzegła się grzechów głównych ekspresjonizmu: retoryki i wielosłowia. Ale popełniła je na nierównie wyższym poziomie, niż działo się to w większości utworów tego nurtu. Znać, że pisał ją dobry poeta.

Jerzy Kwiatkowski, Dwudziestolecie międzywojenne, Warszawa 2003, s. 398-399.


Antoni Słonimski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz