Miesięcznik nawiązywał do tradycji radykalnego miesięcznika "Barykady"
z 1932 roku, z tym że obecnie cele pisma zostały wyraźniej
sprecyzowane. Zapowiadano, że będzie ono poświęcone sprawie "polskiej
kultury proletariackiej". (...) Dodajmy, że chodziło tu po prostu o
równoczesną opozycję przeciw Skamandrowi i awangardzie krakowskiej. Taka
była oficjalna linia pisma. Ta jego orientacja oraz opozycyjne
nastawienie wobec nowatorów krakowskich nie zmieniały faktu, iż "Dźwigary" reprezentowały tendencje awangardowe. Wystarczy wymienić
nazwiska poetów z pierwszego numeru: Zagórski, Piętak, Czechowicz, Miłosz, Łobodowski,
Putrament. Było to więc pismo poetów lubelsko-wileńskich, a więc "drugiej awangardy", tym bardziej że i sam Łobodowski był wówczas do
niej zaliczany. Znajdowały się zresztą wtedy w obiegu opinie, iż "Dźwigary" stanowią organ awangardy lubelskiej, niektórzy po prostu
uważali je za pismo Czechowicza. Biblioteka poetycka "Dźwigarów" również
publikowała książki tego kręgu, wydając zbiory Piętaka i Łobodowskiego.
Numer drugi poszerzył krąg współpracowników o poetów łódzkich (ze
względu na ich radykalne społecznie wiersze), natomiast trzeci miał
przynieść teksty przedstawicieli awangardy krakowskiej – Mariana
Czuchnowskiego i Juliana Przybosia. (...) Ten numer pisma nie doczekał
się już druku, toteż związek Przybosia z lubelskim miesięcznikiem
pozostał w ukryciu.
Tadeusz Kłak, Czasopisma awangardy. Część I, 1919–1934, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1978, s. 155–156.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz