W październiku [1932] ukazał się pierwszy numer miesięcznika pod znaczącym tytułem "Barykady". (...) Pierwszy numer poświęcony poezji
i publicystyce kulturalnej, politycznie był stonowany. "Barykady" od
razu dostrzeżono w środowisku literackim Polski, a pisarze należący do
nowo założonego Związku Literatów wiązali z nim duże nadzieje. Niestety, drugi numer okazał się zbyt bojowy i agresywny,
pełen ostrych oskarżeń pod adresem Kościoła, państwa, szkoły oraz
stołecznej inteligencji. Miesięcznik, zwany literackim, nabrał
zdecydowanie politycznego oblicza. (...)
Brak wielkich liter i innych, poza myślnikami, znaków interpunkcyjnych –
były cechą pisma, co podkreślało bezkompromisowość i wolność od
wszystkich zasad i reguł. (...) Ten numer "Barykad" został skonfiskowany
zanim dostał się w ręce czytelników. (...) Czekając na proces,
przygotował Łobodowski czterostronicowy dwutygodniowy dodatek do swego
miesięcznika [umownie nr 3 "Barykad"]. Miał on formę gazetową, bez
okładki i potrzeby zszycia mógł prosto z drukarni znaleźć się w
sprzedaży. Jednak nie znalazł się. Piętnastego stycznia 1933 roku
starosta grodzki nałożył areszt na ten numer, a sąd zatwierdził tę
decyzję. Józef Zięba badający wszystkie akta sądów lubelskich
dotyczące Łobodowskiego (korzystam z jego pracy) znalazł ten i inne
skonfiskowane egzemplarze w aktach sprawy. (...) "Dodatek" został także
skonfiskowany, nie ukazał się też przygotowany już w 1933 roku trzeci
numer "Barykad".
Irena Szypowska, Łobodowski. Od Atamana Łobody do Seniora Lobo, Warszawa 2001, s. 30–31.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz