Ponieważ tak zwaną
"swobodną twórczością", to jest tak zwanem "śpiewaniem
ptaszka na gałęzi", nic dla społeczeństwa i narodu zrobić
nie mogłem, postanowiłem, po szeregu eksperymentów, zwierzyć się
ogółowi z moich poglądów na narkotyki, zaczynając od
najpospolitszego: tytoniu, a kończąc na najdziwniejszym chyba:
peyotlu (któremu rezerwuję osobne miejsce), w celu choćby małego
wspomożenia dobrych potęg w walce z temi najstraszniejszemi, poza
wojną, nędzą i chorobami, wrogami ludzkości.
Może i ta praca (z powodu pewnego tonu w sformułowaniu gorzkich prawd) potraktowana będzie humorystycznie lub negatywnie, jak moja estetyka, filozofja, sztuki sceniczne, istotne portrety, dawne kompozycje i.t.p. "swobodne wytwory". Oświadczam oficjalnie, że piszę poważnie i chcę wreszcie coś bezpośrednio pożytecznego zdziałać, a na idjotów i ludzi nieuczciwych sposobu niema, jak to w ciągu mojej dość smutnej działalności miałem sposobność przekonania się.
Może i ta praca (z powodu pewnego tonu w sformułowaniu gorzkich prawd) potraktowana będzie humorystycznie lub negatywnie, jak moja estetyka, filozofja, sztuki sceniczne, istotne portrety, dawne kompozycje i.t.p. "swobodne wytwory". Oświadczam oficjalnie, że piszę poważnie i chcę wreszcie coś bezpośrednio pożytecznego zdziałać, a na idjotów i ludzi nieuczciwych sposobu niema, jak to w ciągu mojej dość smutnej działalności miałem sposobność przekonania się.
Stanisław Ignacy Witkiewicz, Nikotyna, alkohol, kokaina, peyotl, morfina, eter + appendix, Warszawa 1932, s. 5-6.
Stanisław Ignacy Witkiewicz, Nikotyna, alkohol, kokaina,
peyotl, morfina, eter + appendix, Warszawa 1932
peyotl, morfina, eter + appendix, Warszawa 1932
Stanisław Ignacy Witkiewicz (1931) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz