czwartek, 18 lipca 2013

Józef Czechowicz - Ballada z tamtej strony

Nowy tom Czechowicza jest nowem objawieniem czystej i bujnej poezji. W porównaniu z Dniem jak co dzień bardziej chyba jednolity i zwarty, odcina się od przeciętnej produkcji wierszowanej nie tylko wytrzymaniem strony formalnej, o co teraz bywa najłatwiej, ale przede wszystkiem niesłychanem napięciem poetyckiej wyobraźni.
To jest już inny świat, gdzie migotliwe skrawki rzeczywistości są pretekstem, nie celem, a słowa unoszone głębokim nurtem wzruszeń brzmią, jak fujarkowe echo z "tamtej strony". Wyróżniłbym monotonnie senne Przez kresy, Samobójstwo i cudowny w swej niesamowitej śpiewności wiersz tytułowy. Czytelnik przyzwyczajony do poetyzującej pianki, do werbalizmu i łatwej gadatliwości przejdzie do porządku dziennego nad tą książką, inny znajdzie cały świat przeżyć i wzruszeń zamknięty w patetycznie skromnych poezjach Czechowicza.


Józef Łobodowski, Nowe wydawnictwa, „Trybuna” 1932, nr 1, s. 31. 

Po dwóch pierwszych tomikach: Kamień i Dzień jak co dzień czarujących śmiałą i świeżą dojrzałością treści i formy, ukazała się trzecia książka J. Czechowicza: Ballada z tamtej strony. Tutaj krzywa interesującej twórczości Czechowicza wznosi się stromą linią jeszcze wyżej, niźli w poprzednich tomach. Wyżej – tak gdy chodzi o wyraz wewnętrzny, jak i stronę czysto formalną. Enigmatyczna treść duszy Czechowicza szuka szczęśliwie właściwego sobie wyrazu w mistycznie wygiętej składni zdań, w sumie układających się w odrębną, zamkniętą w sobie, skończenie piękną architektonikę wiersza.  A – od wewnątrz? – Zagęszczona, aż do utraty tchu, atmosfera prawdziwej, tragicznej w swem natężeniu poezji, atmosfera, w kolorze i zapachu przypominająca wieczorne majowe niebo, rozświetlone niespodziewanie błyskawicami metafor, ukazujących nam na chwilę zawrotną otchłań i piękno prawdziwej poezji. Książka J. Czechowicza jest wyjątkowo rzadkim i pięknym zjawiskiem w skłóconym bałwanami morzu frazeologii pseudopoetyckiej.

Nowe wydawnictwa, „Trybuna” 1932, nr 6, s. 18.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz