środa, 28 listopada 2012

Vítězslav Nezval - Abeceda

The 1926 book Alphabet (Abeceda) is a landmark achievement in European modernism. Its frequent reproduction in exhibition catalogues and scholarly articles has made it a key symbol of Devětsil (1920-ca. 1931), the Czech artists' collective within whose ranks the book was conceived, and its importance is increasingly measured in international terms as well. The book consists of a series of rhymed quatrains by Devětsil poet Vítězslav Nezval, titled and ordered according to the letters of the Latin alphabet. Facing each set of verses is a Constructivist photomontage layout by Karel Teige, a painter turned typographer who was also Devětsil's spokesperson and leading theorist. Teige developed his graphic design around photographs of dancer and choreographer Milada (Milča) Mayerová, a recent affiliate of the group, who had performed a stage version of "Alphabet" to accompany a recitation of the poem at a theatrical evening in Nezval's honor in April 1926.
(...) 
The project to create a new alphabet epitomizes the proselytizing attitude of avant-gardists in various fields in the years after World War I. From Dada poetry to Constructivist architecture and design, from calls to overhaul theater to revolutions in literary theory, a panoply of experiments took the alphabet as their model or target and disclosed the potency of this elementary linguistic structure as a trope for creative renewal and social revolution. With its large print, childlike verses, and an instructional sequence that matches a single letter in text and image on every page spread, Alphabet presents itself as the class reader for that internationally sponsored course in universal reeducation.

Matthew S. Witkovsky, Staging language: Milča Mayerová and the Czech book "Alphabet", "The Art Bulletin", Vol. 86, No. 1, Mar., 2004, p. 114. [link]


 

niedziela, 25 listopada 2012

Bruno Jasieński - Nogi Izoldy Morgan

Książka ta różni się nieco charakterem od mej dotychczasowej twórczości, znanej P. T. szerokiej publiczności. Ztąd oczywiście proste konsekwencje o załamaniu linji, o nowej fazie, "zprawicowieniu" literackiem i.t.d. Tych ludzi właśnie chcę z góry uspokoić.
Książka niniejsza, jak mało która leży bezpośrednio na linji mojej twórczości i jest poniekąd bilansem pewnego drobnego jej okresu.
To, że jako formę wybrałem w tym wypadku powieść, jest zupełnie zrozumiałe.
  1° Głosząc hasła demokratyzacji sztuki trudno jest ominąć powieść, jako taką, ponieważ na 15% czytającej u nas publiczności napewno 14.75% czyta jedynie beletrystykę, a dopiero 0.25% poezje.
   2° Zabierając się do oczyszczania z gnoju sztuki polskiej niepodobna nie zawadzić o tę jej gałąź, ponieważ jest najbardziej zagnojona.
Nie twierdzę, aby książka niniejsza miała być przykładem, jak należy pisać powieść współczesną.
Ale jest ona z pewnością przykładem, jak już obecnie pisać powieści nie wolno. (Dowcip, jaki ci się nasuwa w tym miejscu, kochany czytelniku, dowodzi tylko twojej naiwności). 

Bruno Jasieński, Exposé, [w:] idem, Nogi Izoldy Morgan, Lwów 1923, s. 13-14.

Bruno Jasieński, Nogi Izoldy Morgan, Kraków 1923 

Tytus Czyżewski, Portret Brunona Jasieńskiego (1920)

czwartek, 22 listopada 2012

Bruno Schulz - Wędrówki sceptyka

Freudyzm i psychoanaliza, teorja względności i mikrofizyka, kwanty i geometrja nieeuklidesowa. To, co przesączyło się przez te sita, to był już świat niepodobny do świata, fauna śluzowata i bezforemna, plankton o konturach płynnych i falujących.
(...) 
I może dobrze się stało, że wszystko legło w gruzy, że niema już żadnych świętości, więzów, praw i dogmatów, że wszystko jest dozwolone i wszystkiego można się spodziewać, że wolno raz według swego kaprysu odbudować się z gruzów - według swojego widzimisię, według swojej chimery, której się jeszcze nie przeczuwa.

Bruno Schulz, Wędrówki sceptyka, "Tygodnik Ilustrowany" 1936, nr 6, s. 112.

czwartek, 15 listopada 2012

Stefan Napierski - Od Baudelaire'a do nadrealistów

Zebrano tu kilkanaście szkiców z zakresu nowej poezji i prozy francuskiej; prozę tę, zresztą, wzorem Cocteau, zapewne godziłoby się również nazwać poezją. Zarysy te nie roszczą sobie pretensji do całkowicie wyczerpującego omówienia czy to treści poszczególnych tomów, czy tembardziej takiego zsyntetyzowania autorów, któreby nie mogło ulec w następstwie korekcie. Piszącemu zależało raczej na uchwyceniu cech i elementów, zdaniem jego, istotnych i na przyszłość płodnych, lub też już obecnie wątpliwych, podejrzanych, problematycznych; tem samem, jak sądzi, spełnia założone sobie zadanie: wydobycia na powierzchnię, naświetlenia, zrealizowania i krytycznego rozpatrzenia tych czynników formy i tych składników pojęć, które stanowią o jednym z zasadniczych profilów dnia wczorajszego i jutrzejszego. 
(...)
Włączono w tom przekłady z kilkunastu poetów francuskich, którzy – od Rimbaud'a począwszy – zerwali, brawurowo i desperacko, z tradycją i stanęli na cyplu, wysuniętym w nadchodzące. 

Stefan Napierski, Od Baudelaire'a do nadrealistów. Przekłady i szkice z nowoczesnej literatury francuskiej, Warszawa 1933, s. 8-9.


poniedziałek, 12 listopada 2012

Stanisław Ignacy Witkiewicz - Nikotyna, alkohol, kokaina, peyotl, morfina, eter + appendix

Ponieważ tak zwaną "swobodną twórczością", to jest tak zwanem "śpiewaniem ptaszka na gałęzi", nic dla społeczeństwa i narodu zrobić nie mogłem, postanowiłem, po szeregu eksperymentów, zwierzyć się ogółowi z moich poglądów na narkotyki, zaczynając od najpospolitszego: tytoniu, a kończąc na najdziwniejszym chyba: peyotlu (któremu rezerwuję osobne miejsce), w celu choćby małego wspomożenia dobrych potęg w walce z temi najstraszniejszemi, poza wojną, nędzą i chorobami, wrogami ludzkości.
Może i ta praca (z powodu pewnego tonu w sformułowaniu gorzkich prawd) potraktowana będzie humorystycznie lub negatywnie, jak moja estetyka, filozofja, sztuki sceniczne, istotne portrety, dawne kompozycje i.t.p. "swobodne wytwory". Oświadczam oficjalnie, że piszę poważnie i chcę wreszcie coś bezpośrednio pożytecznego zdziałać, a na idjotów i ludzi nieuczciwych sposobu niema, jak to w ciągu mojej dość smutnej działalności miałem sposobność przekonania się.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Nikotyna, alkohol, kokaina, peyotl, morfina, eter + appendix, Warszawa 1932, s. 5-6.

sobota, 10 listopada 2012

Blok. Czasopismo Awangardy Artystycznej

Nowa grupa, zrodzona wraz z ukazaniem się pierwszego numeru pisma i otwarciem wystawy, otrzymała nazwę Blok Kubistów, Suprematystów i Konstruktywistów. Wydawany przez nią "Blok. Czasopismo Awangardy Artystycznej", redagowany był przez Stażewskiego, Żarnowerównę, Szczukę i Edmunda Millera, autora futurystycznego katalogu wystawy Szczuki z roku 1920. Według informacji zawartej w piśmie, ówczesny skład grupy stanowili: Katarzyna Kobro, Karol Kryński, Władysław Strzemiński, Witold Kajruksztis, Henryk Stażewski, Teresa Żarnowerówna, Mieczysław Szczuka, Henryk Berlewi i Mieczysław Szulc. W połowie roku dołączyli: Maria Nicz-Borowiakowa, Jan Golus i Aleksander Rafałowski, który właśnie powrócił z Berlina. (...) Dzięki pismu, którego w ciągu roku 1924 ukazało się dziewięć numerów (w tym trzy podwójne), znamy dokładnie założenia teoretyczne grupy. Zaginęły obrazy i rzeźby, ocalało zaledwie kilka spośród prac reprodukowanych w "Bloku", ale bez trudu odczytujemy intencje jego członków, wiemy, co propagowali, a z czym walczyli. Nie zawsze były to sprawy całkowicie jednoznaczne, ponieważ - jak sama nazwa wskazywała - Blok łączył w swych szeregach artystów uprawiających różne kierunki sztuki nowoczesnej. Istniały jednak między nimi wyraźne związki, dzięki którym mamy prawo mówić o ideologii Bloku. Upoważnia nas do tego również fakt, że wiele wypowiedzi publikowano bez podpisu, traktując je jako enuncjacje grupy. Szczególnie pierwszy numer, zaledwie czterostronicowy, z dużą liczbą reprodukcji a stosunkowo małym tekstem, ma charakter zbliżony do manifestu. Żadna z zamieszczonych tu krótkich wypowiedzi, niezwykle skondensowanych w treści i lapidarnych w formie, nie została podpisana. Wyjątek stanowi przedrukowany fragment artykułu architekta Ludwiga Mies van der Rohe z pisma "Gestaltung", zatytułowany Budowa.

Zofia Baranowicz, Polska awangarda artystyczna 1918-1939, Warszawa 1975, s. 99-102.